Redaktor Rafał Woś opublikował felieton o tytule “Dlaczego potrzebujemy moratorium migracyjnego” Chciałbym przeanalizować ten tekst, bazując na kilku jego elementach. Nie chodzi o jakiekolwiek zarzuty o zajęcie się tematem, bo sam temat jest warty podjęcia.
Pierwszym argumentem redaktora Wosia jest twierdzenie, że im więcej pracowników, tym niższa presja płacowa. Na pierwszy rzut oka to prawda, ale przyjrzyjmy się bliżej. Prawo popytu i podaży na rynku pracy nie działa tak samo jak przy towarze, ponieważ na rynku pracy istnieje coś takiego jak rozwój gospodarczy. Większa liczba pracowników może generować swego rodzaju rozrost gospodarki, a więc zamiast powodować zmniejszenie popytu na pracę może powodować jej wzrost. Nie twierdzę że tak się dzieje zawsze i że prawo popytu i podaży w ogóle nie ma miejsca, ale z perspektywy ogólnokrajowej, tak dużego państwa jak Polska, jest mało zauważalny.
Redaktor Woś zauważa cenną rzecz w społeczeństwach przyjmujących, czyli mentalność XIX wiecznego kolonisty. To prawda, że duża część klasy średniej wyższej, korzysta z pewnych usług, powiedzmy luksusowych, jedynie dlatego, że cudzoziemcy godzą się wykonywać te obowiązki i dodatkowo za relatywnie niższą stawkę niż obywatele naszego kraju. Jednak w tym aspekcie często mamy do czynienia z zatrudnieniem nielegalnym. Często cudzoziemcy Ci przebywają na podstawie chociażby nauki w szkole policealnej, pracując bez jakiejkolwiek umowy. Wina jest zatem nie w samych cudzoziemcach a w ludziach zatrudniających nielegalnie i w państwie, które jest za słabe żeby zweryfikować tego typu zatrudnienie.
To jednak jest dobry punkt wyjścia do mówienia o stosunku obywateli RP do migrantów, a także o tym jak wyeliminować najgorsze formy zatrudnienia w tym pracę nielegalną. Jeśli chodzi o Polaków, to należy rozważyć kampanię informacyjną, mającą na celu ukazanie tego że nowym obliczem patriotyzmu i równości społecznej jest zatrudnianie legalnie, a w związku z tym przy poszanowaniu partnerskich stosunków między pracownikami i pracodawcami. Dodatkowo wyeliminowanie z obrotu umów śmieciowych, przynajmniej wobec cudzoziemców, już zmniejszyłoby ilość najgorszych form pracy i zależności.
Nie zauważa też redaktor Woś tego że duża część pracowników, jest po prostu robotnikami wykwalifikowanymi, których tak w naszym kraju brakuje. Od jakiegoś czasu Niemcy przyjęli taką zasadę, nie utrudniamy imigracji, ale ułatwiamy ją dla cudzoziemców o kwalifikacjach zawodowych, znających język kraju docelowego. To zmienia sytuację na rynku pracy. Działa oczywiście z opóźnieniem, ale jest realną pomocą dla gospodarki i dla cudzoziemców, a nie populistycznym mówieniem o moratorium migracyjnym.
Ostatnia kwestia to wpływ cudzoziemców na dostęp do mieszkań na rynku dla polaków. Racja, zgodzę się że cudzoziemcy chętnie kupują mieszkania w naszym kraju. Rozwiązaniem tego problemu jest jednak masowa budowa mieszkań przez państwo i dodatkowo wprowadzenie podatku katastralnego na więcej niż jedno mieszkanie. Uderzenie w cudzoziemców, jest wyrazem słabości naszego kraju, a nie rozwiązaniem wyzwania, które faktycznie się pojawiło. Tak jest z całym artykułem, nawet słuszne spostrzeżenia są obarczone błędnymi i często populistycznymi pomysłami rozwiązania problemów.
Bezpieczna przystań
Wyłączna odpowiedzialność za wyrażone opinie spoczywa na autorze i Komisja Europejska oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie ponoszą odpowiedzialności za sposób wykorzystania udostępnionych informacji